OPERA_SPACE
Ryszard pewnie o tym nie wie…
Musical „Korczak” to spektakl wyjątkowy z bardzo wielu powodów. Pierwszy tytuł wystawiony w Operze i Filharmonii Podlaskiej, uhonorowany Nagrodą im. Jana Kiepury za najlepszy spektakl roku 2012. Przyjęta owacyjnie polska premiera, objęta patronatem UNESCO. Wydarzenie bez precedensu! Także dla mnie osobiście. Od tego spektaklu zaczęła się moja teatralna przygoda, która trwa do dziś.
„Korczaka” musiałem fotografować „na żywca” – przy pełnej widowni. Angaż w Operze dostałem już po premierze i na próby zwyczajnie nie zdążyłem. Podniosły, dramatyczny spektakl, skupienie, zaduma na twarzach publiczności i ja, z reporterskim Nikonem D3, którego migawka wydawała odgłosy karabinu szturmowego połączonego z bazooką. Teraz posługuję się prawie bezszelestnie działającym sprzętem, ale wtedy… Nie było łatwo. Do dziś zastanawiam się dlaczego od nikogo nie dostałem wtedy butem. Zwłaszcza, że (dzisiaj też nie wiem dlaczego) fotografowałem „Korczaka” dwanaście razy!
Fotosy z przedstawienia zostały bardzo ciepło przyjęte i kilka z nich zostanie w moim portfolio na zawsze. Operowy, luksusowy, piękny kalendarz na rok 2013, wydrukowany w obłędnie dużym formacie, jest ilustrowany tymi zdjęciami. Na okładce plakat autorstwa samego Ryszarda Horowizta a w środku moje panoramy, po jednej na każdy miesiąc.
Czasem w duchu powtarzam sobie: w tym kalendarzu są zdjęcia tylko dwóch fotografów: Horowitza i Hellera! Chociaż Ryszard pewnie o tym nie wie…