OPERA_SPACE
Mistrz dykcji

„Skrzypek na Dachu” na scenie Opery pojawił się pięćdziesiąt lat po premierze broadwayowskiej – w listopadzie roku 2014. Inscenizację brawurowo wyreżyserował Roberto Skolmowski. Świetne kostiumy i scenografia Pawła Dobrzyckiego i wspaniała choreografia przygotowana przez Ewę Zając i Jarka Sołowianowicza (małżeństwo operowych baletmistrzów) ułożyły się w barwny, emocjonujący spektakl.

Fotograficznie – niełatwe zadanie. Dużo dynamicznego ruchu, rozbudowane sceny grupowe – takie warunki nigdy nie ułatwiają fotografowi życia. Zdając sobie sprawę ze skali trudności, postanowiłem sumiennie się przygotować : w trakcie prób reżyserskich zrobiłem szkice sytuacyjne, dzięki którym na „generalkach” wiedziałem z jakiej perpektywy i strony fotografować, by wyłapać jak nawięcej akcji. Udało się!

Jedna ze scen operowego „Skrzypka” zostanie ze mną na zawsze. Tewie i Lejzor Wolf rozmawiają w karczmie. Typowa komedia pomyłek: Tewie mówi o krowie – Wolf mówi o jego córce, a obu panom wydaje się, że rozmawiają o tym samym. W rolę Lejzora wciela się perfekcyjny Rysiek Doliński. Peroruje o szczęściu w małżeńskim stadle z ustami pełnymi kiełbasy. W wyniku afektacji część jadła ląduje tam gdzie powinna, a część na brodzie, kapocie i scenografii. Monolog trawa nieprzerwanie, a wszystkie głoski są słyszalne w najdalszym kącie widowni. Istny mistrz dykcji!

Ryszard Doliński, Józef Frakstein i kiełbasa

Skip to content